Pojechaliśmy z tatą na wschód słońca popatrzeć na żurawie rozlatujące się na żerowiska. I nie zobaczyliśmy ani jednego. Za to na łąkach pod wsią Zdedy siedziało 460 gęsi zbożowych i białoczelnych. Część zerwała się na widok samochodu, ale po kilkunastu kółkach wróciły i siadły razem z resztą. Przejrzeliśmy spokojnie całe stado, ale żadnej obroży niestety nie było. Za to kawałek dalej za stadem pojawił się lis, który dał cały spektakl ziewania i przeciągania się. Fajnie było widać w lunecie, jak mu się jęzor zwija przy ziewaniu ;) Po kilkunastu minutach doleciało jeszcze 140 gęsi, ale po kolejnym kwadransie całe stado poderwało się i ruszyło na północny wschód.
Dał się zauważyć spory przelot kwiczołów, odzywały się też gile. Z innych gatunków: myszołowy(10), kilka wron siwych, 2 bieliki (młody i dorosły), 2 kormorany, czaple biała i siwa, łabędzie nieme, krzyżówki, szpaki, bogatki, kowalik, czarnogłówka, 13 szczygłów.
Byle jakie zdjęcia gęsi i czapli w galerii. Na zdjęciu z siedzącymi gęsiami to rude z prawej strony krzaka to właśnie lisisko.
Co do gęsi to w mojej okolicy to jeszcze dotąd ani jednego stada nie widziałem, ale może jeszcze natrafię na jakieś.