Witajcie!
W niedzielę 23 listopada poszłam na wycieczkę do Łazienek. Była organizowana przez Klub Ptaków Polskich-KLIK.
Zadzwoniłam do koleżanki czy nie chciałaby pójśc. Odpowiedź pozytywna :) O za piętnaście ósma byłyśmy już pod pomnikiem Chopina :) Po trawniku chodziła wrona. Po jakimś czasie zaczęła chwytać w dziób papierowy kubeczek. Zrobiłam zdjęcie i nakręciłam film.(filmiki można zobaczyć na http://htpptasia.blogspot.com/)
Po trawniku łaziły kawki, a nad zasnutymi mgiełką drzewami przelatywały krzyżówki. Widok cudowny. Chłodek przyjemnie szczypał w policzki. Grupa w końcu się zebrała i wyruszyliśmy. Pan przewodnik opowiedział nam kilka ciekawostek o gawronach i wyruszyliśmy dalej i...
szok! Dzięcioł czarny ( samica) kuł sobie dziuplę kilka/kilkanaście metrów od ścieżki! Zrobiłam zdjęcia i nakręciłam film.
Po dłuższej przerwie poszliśmy dalej. I kolejny szok! Blisko ścieżki żerował lis! Uciekł sobie powolnym krokiem i mrucząc pod nosem '' ludzie pojeść nie dają!'' znikł :)
Podeszliśmy pod opuszczoną przez puszczyka dziuplę. Później zaczęliśmy karmić ptaki z ręki. Do mnie przylatywała modraszka, a z ręki jadła wiewióra! Do szczęśliwców przylatywał kowalik.
Na czubku jakiegoś drzewa usiadł samczyk gila- 103 gatunek w życiu! Wstyd powiedzieć, ale go nigdy nie widziałam :)
Dalej obserwowaliśmy dzięcioła dużego i średniego.
Później:dzięcioł zielony, grubodziób, raniuszek, pełzacz ogrodowy.
Mam 106 gatunków na liście :) Jednak nie tylko ptaki wzbudziły u mnie radość- ludzie również :)
Spotkałam osoby, które nie przewracały oczami i nie mówiły: ,, A Ty ciągle o tych ptakach''. Spotkałam osoby z pasją., które w dodatku życzyły mi spotkania ciekawych gatunków i rozwijania pasji :)
To tyle na dziś. Cześć,
Rudzik