Zarówno na ptasich wycieczkach, jak i tuż koło domu czy szkoły, możemy czasem natknąć się na ptaka potrzebującego pomocy. Zanim się jej podejmiemy, warto się upewnić, czy nie przyniesie mu to więcej szkody niż pożytku.
Jeśli ptak wypadł z gniazda (np. po burzy) i jest jeszcze pokrytym puchem pisklęciem, powinniśmy umieścić go w gnieździe z powrotem. Pamiętajmy – ptaki mają bardzo słaby węch, więc nie ma ryzyka, że wyczują zapach człowieka i nie przyjmą pisklęcia.
Specyficzna jest sytuacja z bocianami i z ludzkiego punktu widzenia ich zachowanie może nas zaskoczyć. W latach, kiedy jest mało jedzenia, zdarza się, że dorosłe ptaki wyrzucają pisklęta z gniazda, ponieważ nie są w stanie dalej się nimi opiekować. To samo spotyka pisklęta chore. W takim przypadku raczej nie obędzie się bez pomocy weterynarza lub specjalnego ośrodka dla ptaków.
Od maja do sierpnia zwiększa się prawdopodobieństwo spotkania podlota,
czyli pisklęcia, które opuściło już gniazdo, ale jeszcze nie lata i nie jest samodzielne. Pod czujnym okiem rodziców, którzy nadal sie nim opiekują, uczy się zdobywać jedzenie, rozpoznawać sytuacje niebezpieczne i ich unikać oraz wielu innych rzeczy niezbędnych w dorosłym życiu. Szczególnie długiej nauki potrzebuje ptak drapieżny. Człowiek nie jest w stanie go tego wszystkiego nauczyć, dlatego zabieranie podlota jest wyrządzaniem mu dużej krzywdy.
|
|
Młody kos już opuścił gniazdo - fot. arch. OTOP
|
W takiej sytuacji należy przez jakiś czas z pewnej odległości obserwować ptaka i zobaczyć, czy odwiedzają go rodzice. Maluch odzywa się cicho, dając im znak, gdzie się znajduje. Jeśli siedzi w niebezpiecznym miejscu (np. na środku ruchliwej parkowej ścieżki), można go przenieść na wyższą gałąź lub w okolicę gęstych krzaków i również upewnić się, czy tam dolatują do niego dorosłe ptaki.
Często jednak mamy pewność, że ptak potrzebuje pomocy – nie ucieka na nasz widok, wyglạda na bardzo zmęczonego, ciągnie za sobą skrzydło, krwawi. W takim przypadku powinniśmy go złapać. Najlepiej zrobić to w rękawiczkach, gdyż na ptakach mogą żyć pasożyty czasem niebezpieczne również dla ludzi. Gdy nie mamy przy sobie rękawiczek (a tak jest najczęściej), nie zapomnijmy później o dokładnym umyciu rąk.
|
|
Młody drozd śpiewak - fot. Dave Walsh
|
Do przechowania ptaka najlepiej nadaje się kartonowe pudełko (np. po butach), z wyciętymi niewielkimi otworami dla lepszego przepływu powietrza. Dno pudełka warto wyłożyć gazetą lub miękką szmatką, co ograniczy ryzyko dodatkowego urazu podczas transportu.
Czasem możemy znaleźć siedzącego na ziemi jerzyka.
Jerzyki z powodu budowy nóg (skądinąd świetni lotnicy) nie są najlepiej przystosowane do startu z takiej pozycji. Kiedy więc nie dostrzegamy na ptaku żadnych obrażeń ani zranień, warto podrzucić go nad trawą do góry – powinien odlecieć, a jeśli nie, to trawa zamortyzuje upadek. Jeśli jerzyk jest mokry, możemy włożyć go do kartonu, zaczekać aż wyschnie i ponowić próbę. Gdy mimo to nie może odlecieć, wówczas należy go zawieźć do weterynarza lub ośrodka dla ptaków.
|
|
Niedomagający chwilowo jerzyk - fot. Dick Coombes
|
Co zrobić, kiedy jakiś ptak już do nas trafi?
Potrzebna jest fachowa wiedza, o tym jak mu pomóc i jak go karmić. Ptak jak najszybciej powinien trafić do weterynarza lub specjalnego ośrodka pomocy dzikim ptakom. Nie leczmy ptaków sami – może się to dla nich źle skończyć. Pamiętajmy też, że przetrzymywanie gatunków chronionych (a większość naszych ptaków się do nich zalicza) wymaga specjalnego zezwolenia z Ministerstwa Środowiska. Dobrze skontaktować się z najbliższym ogrodem zoologicznym, gdzie powiniśmy uzyskać poradę. Znakomity ośrodek pomocy ptakom mieści się przy warszawskim ogrodzie zoologicznym. Informacja o tym, gdzie poza Warszawą znaleźć najbliżej takie miejsce znajduje stronie na stronie OTOP w dziale
"
Ptasie porady".
Zanim ptak trafi w fachowe ręce przyda się kilka informacji podstawowych:
Nie należy go karmić silnie przetworzonym jedzeniem, np. wędlinami, gdyż może się to dla niego skończyć śmiercią. Zdecydowanie lepiej nadaje się do tego ugotowane na twardo jajko, które należy posiekać na drobne kawałeczki lub pokruszony świeży biały ser. Ważna jest również woda, którą można podawać ze strzykawki lub pipety. Fachowy
przepis na pokarm dla młodych ptaków, opracowany przez pana Jerzego Desselbergera (nota bene autora projektu logo OTOP) wraz ze wskazówką jak go podawać, znajduje się na stronie Stacji Ornitologicznej Muzeum i Instytutu Zoologii PAN. Gdy mamy do czynienia z pisklęciem, które musi spędzić u nas noc, powinniśmy umieścić je (nadal w kartonie) w pobliżu źródła ciepła (kaloryfer, lampka biurowa), ale też nie za blisko, by się nie przegrzało.
Zachęcamy do podzielenia się informacjami na temat pomocy ptakom z rodziną, kolegami, koleżankami czy sąsiadami. Im więcej osób będzie wiedziało np. żeby nie zabierać do domu zdrowych podlotów, tym więcej ptaków dożyje dorosłości i będzie nas cieszyć swoim wyglądem i śpiewem.